Na czerwcowym spotkaniu Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog” w Szczecinie omówiliśmy nowy model „biznesowy” fiskusa. Polega on na tym, że organy podatkowe na bieżąco weryfikują dane podatnika wpływające elektronicznie szerokim strumieniem z departamentów finansowych, księgowości i rachunków bankowych, a w konsekwencji – wiedzą o podatniku, jego transakcjach i kontrahentach więcej niż on sam.
Ilość danych, którymi dysponują urzędy skarbowe sprawia, że mają one obecnie przewagę nad podatnikiem – widzą bowiem sposób wykazania transakcji zarówno przez samego podatnika, jak i jego kontrahentów. Pozwala to na szybką identyfikację podmiotów, które nie wywiązały się z obowiązku zaraportowania transakcji.
Zmiany w Polsce są zbieżne z ogólnym trendem w Europie. Dzisiaj podatnik jest transparentny podatkowo nie tylko dla administracji podatkowej swojego kraju, ale również dla władz podatkowych innych państw, w których prowadzi działalność poprzez spółki zależne. Wynika to z automatycznej wymiany informacji polskiego fiskusa z zagranicą – zwłaszcza w ramach UE.
Naszą rozmowę prowadziliśmy z merytorycznym wsparciem Magdaleny Saja, partnera zarządzającego w firmie Doradztwo Podatkowe WTS&Saja. Poniższy rysunek, autorstwa pani Magdaleny, dobrze ilustruje aktualne narzędzia fiskusa.
Spotkania w ramach cyklu Cyfrowy Fiskus odbywają się w różnych oddziałach Klubu. W czerwcu gościliśmy w Szczecinie, gdzie dyskusja toczyła się wokół wyzwań jakie stawia przed podatnikiem digitalizacja fiskusa i tego jak im sprostać.
Rozmowy na ten temat są potrzebne. Działania podejmowane przez polski resort finansów wpisują się bowiem w ogólnoeuropejski trend zmierzający w kierunku pełnej cyfryzacji na linii fiskus-podatnik. W konsekwencji, podatki mają zupełnie inne oblicze niż jeszcze kilkanaście lat temu. Przekazywanie w ręce skarbówki co raz to nowych narzędzi informatycznych, takich jak JPK, STIR czy też SENT, powoduje, że firmy są kontrolowane niemal przez cały czas.
Kontrole te coraz rzadziej mają formę fizycznych wizyt w siedzibie podatnika. Będące w dyspozycji fiskusa narzędzia analityczne i kontrole ułatwiają bowiem wytypowanie tych przedsiębiorstw, w których prawdopodobieństwo wykrycia błędów jest większe. Kontrola podatnika w jego siedzibie jest już zatem tylko zwieńczeniem całego procesu. Dzięki zmianie modelu typowania do kontroli wzrosła również efektywność skarbówki, a jednocześnie zwiększyła się liczba podatników, których rozliczenia fiskus bierze pod lupę.
Obecni na tym i wcześniejszych spotkaniach często powtarzali, że narzędzia analityczne i kontrolne polskiego fiskusa są bardzo nowoczesne, ale niestety nieadekwatne do jakości prawa podatkowego i do praktyki urzędów, co tworzy ryzyko rozbieżności interpretacji między urzędnikiem a podatnikiem.
Przy tak skomplikowanym i niejednoznacznym prawie, częste mogą być sytuacje, że przedsiębiorca inaczej interpretuje przepis niż urzędnik. Nie powinno go to wystawiać na podejrzenia. Dyrektorzy rozważali, jakie ryzyko warto podjąć: czy biznesowe ryzykując np. utratę kontrahentów czy też zmniejszenie konkurencyjności naszego biznesu, czy raczej ryzyko prawne, pozostając przy swojej interpretacji przepisów, niekoniecznie tożsamej z interpretacją urzędników?
Magdalena Saja przestrzegała jednak, aby nie dokonywać samodzielnych interpretacji, jeśli coś nam wydaje się niejasne. Podatnik musi rozumieć prawo, a jeśli nie rozumie lub ma wątpliwości, powinien skorzystać z profesjonalnej pomocy.
W tej nowej rzeczywistości podatkowej bardzo ważne jest aby dane przekazywane fiskusowi były poprawne zarówno pod względem technicznym, jak i merytorycznym. Rośnie zatem rola tax compliance, czyli dokonywania rozliczeń podatkowych zgodnie z przepisami prawa podatkowego.
Przedsiębiorstwa muszą podnosić jakość procesów i procedur związanych z rozliczeniami podatkowymi, zarządzaniem danymi i raportowaniem.
Aby sprostać tym nowym i trudnym wyzwaniom doradcy podatkowi i firmy IT opracowują i oferują na rynku rozwiązania przybliżające podatnika do poziomu zinformatyzowania fiskusa.